Jedna z Was zadała mi pytanie:
Jak sobie poradzić z sytuacją, kiedy dzieci partnera z poprzedniego związku, odwiedzają ją w domu i nie jest w stanie sobie poradzić z natłokiem emocji związanymi z tymi odwiedzinami. Wręcz czuje złość, agresję, niechęć. Całe ciało jej się trzęsie. I jedyne w jaki sposób sobie radzi w tym momencie, to albo wychodzi i zamyka się w innym pokoju, albo wychodzi na zakupy.
Unika sytuacji, w których uczestniczy w życiu tej patchworkowe rodziny. Jak sobie z tym poradzić? Co ciało im mówi? Otóż totalna biologia mówi, żeby dzieciom dać spokój. One tylko i wyłącznie obrazują, jak lustra odbijają to, co w nas jest zakotwiczone i do uzdrowienia, do przyjrzenia się. Jeśli mamy, że jesteśmy w podobnej sytuacji, gdzie irytują nas dzieci naszego partnera, partnerki, to zapytajmy siebie skąd te emocje są w nas?
Czego nam brakuje? Czego my potrzebujemy? Czego my nie dostałyśmy na przykład od swoich rodziców, od swojego taty, od swojej mamy. A te dzieci to dostają! Być może chodzi o uwagę, być może chodzi o czas. Być może chodzi o to, że w ogóle są razem, a my tego nie mieliśmy w swoim dzieciństwie. Umysł działa w ten sposób, że dla niego czas nie istnieje.
Te sytuacje, które dotknęły nas w dzieciństwie. Może minęło 10, 20, 30, 40 i więcej lat. One wciąż są żywe i objawiają się właśnie w ten sposób. Aż zostaną zauważone, aż zostaną zaopiekowane. A w zasadzie zaopiekowany w nas ten mały chłopiec czy ta mała mała dziewczynka? Być może jesteś w podobnej sytuacji, być może masz podobne doświadczenia.
Jeśli tak, jeśli chcesz coś zmienić, coś z tym zrobić, wziąć odpowiedzialność za to, w jaki sposób dzisiaj się czujesz i wybrać Jak chcesz się czuć to daj znać. Zapraszam. Możemy z tym razem coś zrobić, popracować nad tym. Wszystkiego dobrego!